Miłość a potrzeba istnienia Trójcy – 1 Jana 4:8
Czy miłość Boga jest możliwa tylko w Bogu w trzech osobach?
W pierwszym liście Jana 4:8 możemy przeczytać słowa, którymi co niektórzy trynitarianie próbują uzasadnić „Trójcę Świętą”
„Bóg jest miłością”
Bardzo często świadomi braku biblijnych podstaw dla atanazjańskiego wyznania wiary, trynitarze posługują się następującym argumentem:
„Skoro Bóg zaczął stwarzać inteligentne istoty dopiero w jakimś przedziale czasu to przecież jako Bóg miłości – musiał tą miłość komuś okazywać już wcześniej!”
I tu pada odkrywczy wniosek, Bóg okazywał miłość w obrębie swej TROISTOŚCI – czyli pozostałym osobom Trójcy Świętej!
Dla niektórych trynitarzy ta argumentacja może wydawać się logiczna. Czy jednak można tym argumentem obronić naukę o JEDNYM Bogu w TRZECH osobach? Spróbujemy w oparciu o Biblię odpowiedzieć na to pytanie.
Bóg jest miłością
Dlaczego akurat miłość Boga miałaby przejawiać się w obrębie tylko trzech osób? Równie dobrze takim argumentem możemy uzasadniać zamiast „trójcy”, ” dwójcę” lub „czwórcę” osób.
Osoby używające omawianej argumentacji wydają się nie dostrzegać różnicy między zwrotami „Bóg MA miłość” lub „przejawia miłość” a biblijnym zwrotem „Bóg JEST miłością”. Jeśli o wszystkich innych przymiotach Boga czytamy w Biblii, że Bóg je ma lub przejawia je – to jedynie o miłości, czytamy : „Bóg JEST miłością”! Jest wzorcem i uosobieniem tego przymiotu! Człowiek może posiadać ten boski przymiot jakim jest miłość ale Bóg jest jej źródłem.
Miłowanie samego siebie
Czy przejawianie miłości „zawsze musi być związane z obecnością innych osób”? Czy można i czy należy miłować samego siebie? Co na ten temat czytamy w Biblii? Zobaczmy list do Efezjan 5:28 (BW).
„Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje.
Czy miłujesz samego siebie? Czy okazujesz miłość dla siebie choćby poprzez zaspokajanie swych potrzeb? Do okazywania tych chwalonych przejawów miłości, nie potrzebujesz obecności innych osób! Co ciekawe w świetle nauk Biblii, dopiero osoba która potrafi okazywać miłość samemu sobie (nie mylmy tego z samolubstwem!) – powinna umieć okazywać miłość innym! Przeczytajmy także wypowiedź z Łukasza 10:27 (BT):
„On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego.„
Zwróćmy uwagę, że miłość bliźniego wzorowana jest na miłości samego siebie. Jezus zaleca miłowanie bliźnich tak jak miłujemy siebie.
Wnioski
Podana tu argumentacja obala definitywnie twierdzenie, że Bóg musi być w trzech osobach, żeby mógł przejawiać miłość i wykazuje brak zasadności wniosku trynitarzy w temacie „miłość Boga – uzasadnia Trójcę”. Nie potrzebna jest do przejawiania miłości obecność innych osób.
Argument trynitarzy : „miłość Boga ma udowadniać Trójcę” brnie w filozoficzne dywagacje, od których zgodnie z biblijną radą z Kolosan 2:8 – jako chrześcijanie chcemy się trzymać z daleka!
Wmawianie Bogu, że gdyby był sam to nie miał by miłości jest co najmniej bezczelne!
Dlatego zasygnalizujemy jedynie słabość argumentu trynitarzy poprzez retoryczne pytania: Czy znasz Boga lepiej niż On sam siebie? Czy masz odwagę twierdzić, że gdyby Bóg był w jednej osobie to nie miał by miłości? Jeżeli Trójca jest jednością to jak można mówić o przejawianiu miłości wobec części tej jedności?
Czym jest zło?
Kolejne pytanie: Czy Bóg wiedział zanim stworzył ludzi – co to jest zło? Gdybyśmy wzorowali się na wniosku trynitarzy co do „miłości a Trójcy” musielibyśmy przyjąć, że Bóg przekonał się czym jest zło przejawiając je w stosunku do innych!
Z Biblii wynika, że Bóg powiedział człowiekowi o możliwości istnienia „zła” chociażby poprzez „drzewo znajomości dobra i zła”. Według analogicznego co do miłości rozumowania trynitarzy prowadziłoby do absurdalnych wniosków, że Bóg musiałby stworzyć „zło” lub je „mieć” aby mógł je względem kogoś przejawiać czy okazać . Tego typu myślenie i argumentacja jest absurdem! Zobaczmy chociażby list Jakuba 1:13 (BW) by przekonać się, że pomimo tego, że Bóg wie czym jest zło to nigdy nie posługiwał się złem !
„Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy do złego ani sam nikogo nie kusi.”
Podsumowanie
Uważamy, że każdy szczery czytelnik Pisma Świętego może sam przemyśleć podane powyżej argumenty by odpowiedzieć sobie na pytanie „Czy miłość z 1 Jana 4:8 wymusza potrzebę istnienia Trójcy?”
My natomiast po raz kolejny przekonujemy się, że trynitarze nie mając biblijnych argumentów na poświadczenie prawdziwości dogmatu o Trójcy – posiłkują się (wbrew biblijnym przestrogom) filozofią świecką!
Pan Jezus zawarł podstawy chrystianizmu w krótkim kazaniu na górze. Trynitarze próbują uzasadnić swą wiarę w Trójce Świętą poprzez setki opasłych tomów świeckiej filozofii z rzadka „okraszonych jakimś niejednoznacznym wersetem biblijnym”!
Jeśli w istocie musimy założyć, że ponieważ theos jest miłością, „theos agape estin”, to jeszcze przed stworzeniem musiał istnieć”przedmiot” jej okazywania, czy doświadczania. Osoba,[osoby], która jej doświadczała. To w 1 J 1:5 czytamy: „theos fos estin” theos j e s t światłem. I musiało istnieć odniesienie światła do ciemności. Ewentualnie osoby, które doświadczały jego działania jako światła. W wersecie tym podobnie jak w 1 J 4:8 o theos czytamy, że j e s t gr. estin miłością 1:5 światłem. I… Czytaj więcej »
Zgadzam się.
Odpowiadając jeszcze na ten śmieszny argument trynitarzy, że Bóg taki sam nie mógłby być: a aniołowie?